– ciąg dalszy –
Jak widać na zdjęciu fajne dziewczyny mieszkały u nas w Rajszewie w czasie wojny.
Jest to fotografia Franciszki Cieśli, siostry Jana, Józefa, Ludwika, Stanisławy, Stanisława, Ignacego, wcześniej już opisywanej przeze mnie rodziny Cieślów. Były to dzieci Rozalii i Jana Cieśli, którzy zostali przesiedleni z wielkopolski do nas do Rajszewa w 1940 r.
Franciszka dołączyła do rodziny Cieślów do Rajszewa później, prawdopodobnie też przebywała na robotach w Niemczech. Po zakończeniu wojny, wraz z rodziną, powróciła do swojego rodzinnego domu k. Poznania.
Załączone zdjęcie, to fotografia wysłana z Rajszewa do Jana Cieśli (ojca mojego rozmówcy p. Marka), który przebywał w tym czasie w Niemczech na robotach (Johann Cieśla). Skan pozwala na odczytanie szczegółów dedykacji na rewersie.
„W czasie niewoli Kochanemu Braciszkowi ofiaruję swoją fotografię z pod Warszawy na pamiątkę siostra Frania. Rajszewo 1.12.1941 r.”
Jest jeszcze pieczątka z adresem i napisem odręcznym po niemiecku „Johann Cieśla”.
Myślę, że już (chyba) niewielu z nas pamięta czasy, kiedy to ofiarowując komuś swoją fotografię, pisało się na odwrocie dedykację, np. „Na pamiątkę drogiemu/kochanej…”
Ja tak robiłem, a Państwo ?
Obecnie w dobie smartfonów i komunikacji internetowej tego rodzaju metody przeszły do „lamusa” i chyba mało kto o nich pamięta.